niedziela, 19 stycznia 2014

NOWY BLOG

Hej ;)
Zaczynam nowego bloga, na nowym koncie. Opowieść fantasy. Proszę skomentujcie :(
www.protecthim.blogspot.com

wtorek, 22 października 2013

NOWY BLOG!!!

Zapraszam do mojego nowego bloga, na nowym koncie.
www.believeinmystory.blogspot.com
Wiem, że adres mało się różni od tego :) Serdecznie zapraszam! Opowiadanie nie dotyczy żadnej z gwiazd i jest fantasy ;P
Zapraszam!
~Wika

wtorek, 15 października 2013

Komentarze

Pamiętajcie o tym, że nie dodam prologu, jak nie będzie żadnych komentarzy pod ostatnim rozdziałem tamtej opowieści...

czwartek, 10 października 2013

UWAGA!!! CZYTAĆ!!!

A więc, wraz ze skończeniem tej opowieści, biorę malutki 'urlop'. Dokładnie, to tydzień. Obiecuję wam, że za tydzień pojawi sie prolog następnej opowieści! Nie opuszczajcie tego bloga ;-;
~ Wika *-*

środa, 9 października 2013

Dark Love - rozdział 21

* Zac POV *
Nagle poczułem, jak jej palce się ruszają. To pewnie odruchy pośmiertne... Ale potem coś usłyszałem.
- Zac...- usłyszałem cichy głos. Zobaczyłem, że wychodzi z ust Nicole. Miała otwarte oczy i patrzyła sie na mnie. Zacząłem płakać ze szczęścia.
- Ty... Ty żyjesz!- krzyknąłem, a ona sie uśmiechnela.
- Tak, Zac. Żyję.- powiedziała już normalnie. Wszyscy ją przytulili.
- Wygraliśmy?- spytała. Pokiwałem głową. Uśmiechnęła sie.
- Ale... Jak to możliwe, że żyjesz? Przecież...- powiedziałem zdezorientowany, ale Niall mi przerwał.
- Widocznie święta wyrocznia sie nie myliła. ' Wybranka swe życie odda, aby ratować nas, lecz nie umrze, pocałunek miłości wskrzesi ją. '- zacytował Niall.
Nadal nie rozumiałem.
- Kocham cię głuptasie.- powiedziała Nicole i mnie pocałowała. Usłyszałem wiwaty i okrzyki.
- To już koniec.- powiedziała Nicole szczęśliwa.
- Tak. To już koniec wojny.- powiedziałem. Wróciliśmy do naszego lasu. Nagle Max się zatrzymał.
- Nie mogę z wami dalej iść. To granica.- powiedział ze smutkiem. 
* Nicole POV *
- Ale... Jak ty tylko przeżyłeś... Wilki wyginą?- spytałam. 
- Tak.- powiedział Max.
- I będziesz po drugiej stronie aż umrzesz?- spytałam, a on kiwnął głową. Podbiegłam do niego i wzięłam go za łeb. Potem powoli przeciągnęłam Max'a na naszą część. Wilk skoczył uradowany.
- Dziękuje. - powiedział.
- Nie ma za co.- powiedziałam i wszyscy udaliśmy się do mojego domu.
***
Teraz? Mam powiedzieć, co sie dzieje teraz? Otóż jestem z Zac'iem. Zapomniałam o Lou. Harry jest z Emily. Przyzwyczaił sie do tego, ze jest jedynym człowiekiem z nas. A Max? Znalazł sobie wilczycę. Wszystko sie dobrze skończyło...

wtorek, 8 października 2013

Dark love - rozdział 20

Obudziłam się oparta o zimną ścianę jaskini. Nikogo nie było w środku oprócz mnie. Kamień był odsunięty, więc mogłam wyjść. Zeszłam ze skarpy i zobaczyłam jak wszyscy trenują. Próbowałam jak najciszej zejść, ale z moim szczęściem, nadepnęłam na gałązkę i wszyscy odwrócili się w moją stronę. 
- Ymm... Nie przeszkadzajcie sobie.- powiedziałam, ale oni stali w miejscu. Przeszłam obok wszystkich, ale nigdzie nie mogłam znaleźć Niall'a. Podeszłam do Zac'a.
- Gdzie Niall?- spytałam.
- Tam.- powiedział i wskazał palcem na trzy osoby stojące na polu walki. Zbiegłam szybko i podeszłam do nich. Nagle zobaczyłam Emily i Harry'ego. Rozmawiali z Niall'em.
- Emily!- krzyknęłam, a łzy szczęścia zaczęły mi spływać po policzkach. Odwróciła się w moją stronę. Płakała. Podbiegłam do nich. 
- Co sie stało? - spytałam patrząc to na lokowatego, to na Emily. Niall spuścił wzrok.
- Harry? Co ty tu robisz? - spytałam zdezorientowana całą sytuacją.
Nikt nic nie powiedział.
- Jak ty tu jesteś, to czemu Lou też nie przyszedł?- spytałam.
- Lou zniknął.- powiedział cicho Harry.
Wytrzeszczyłam oczy. Co on mówi?!
- Jak to zniknął? I czemu Emily płacze?- spytałam łamiącym się głosem.
- Jestem zaszczycona tym, że mogę walczyć przy twoim boku.- powiedziała Emily i mnie przytuliła. Nagle usłyszeliśmy dźwięk rogu. 
- Idziemy. Już. Harry, schowaj się w jaskini. Nie wychodź stamtąd. Ktoś później po ciebie przyjdzie. Zaczyna się wojna.- powiedział Niall. Harry bezzwłocznie pobiegł do jaskini, a ja, Emily i Niall, udaliśmy sie do małej ćwiczącej grupy. 
- Koniec ćwiczeń. Czas na wojnę.- powiedziała Emily. Wszyscy posmutnieli. Nie mogłam na to patrzeć. Weszłam na zwalone drzewo i wrzasnęłam.
- Wygramy to! Nie pozwolę wam na przegraną! Nie możecie sie poddać!- krzyknęłam. Usłyszałam ciche pomrukiwania.
- Wygramy to!- krzyknęłam głośniej. 
- Powtórzcie! WYGRAMY TO!!!- krzyknęłam, a wraz ze mną wszyscy.
Uśmiechnęłam się. Wszyscy z okrzykiem bojowym zbiegli na pole bitwy. Ustawiliśmy się w szeregu. Nikogo przed nami nie było. Nagle usłyszeliśmy okrzyk i z lasu na przeciwko wyszło Ok. 100 żołnierzy. Między nami było 100 metrów. Nagle usłyszałam przeraźliwe wrzask i wszyscy ruszyli na siebie. Nagle coś ujrzałam. Stanęłam w miejscu. Żołnierze mieli poodsłaniane twarze. Ujrzałam znajomą twarz. Lou. Przeciwko mnie? To niemożliwe... Ale wtedy, spojrzał w moje oczy. Były przepełnione nienawiścią. Ruszyłam na grupę przeciwnika. Stopniowo przegrywaliśmy. Wilki skakali na żołnierzy, ale oni byli uzbrojeni. Wrzasnęłam i walnęłam pięścią w ziemię. Nagle poczułam dziwne uczucie w sercu. Zobaczyłam, że cała sie świecę. Krzyknęłam i skoczyłam na żołnierzy. Nagle z mojego ciała wyprysnela jakaś niebieska mgła i wszyscy żołnierze odlecieli kilka metrów w tył. To tyle? Koniec wojny?
- Wygraliśmy?- spytałam odwracając się do moich sprzymierzeńców. 
- Nicole!- wrzasnął Zac. Odwróciłam sie szybko do przeciwnika i ujrzałam jak Lou ledwo sie trzyma na nogach z karabinem w ręku.
- Dowidzenia Nicole.- powiedział i wyszczerzył zęby w chytrym uśmieszku. Na początku nic nie rozumiałam, ale wtedy poczułam silny ból w klatce piersiowej. Krwawiłam. Ujrzałam tylko jak Max skacze na Lou i zagryza go. Upadłam. Ciemność.
* Perspektywa Zac'a *
- Nie!- wrzasnąłem łapiąc ciało Nicole. Moje łzy zaczęły zlatywać na twarz Nicole. Potrząsnąłem ją. Momentalnie zrobiła się lodowata. Zacząłem płakać. Kochałem Nicole. Wiedziałem, że Lou ją zabije. I jej nie ochroniłem. Zrobiło się cicho. Słychać było tylko mój szloch i wrzaski. Zrobiło się zimniej. Obejrzałem się. Z wojny przeżył tylko Niall, Emily i Max. Wszyscy inni umarli... Nicole umarła... Wziąłem Nicole na ręce. Wyminąłem ich i zaniosłem ją na skarpę. Niedługo po tym zjawili się też oni z Harry'm. Wszyscy płakali, ale ja najbardziej. Nicole nie żyje. Nie ma jej tu z nami. Na zawsze odeszła. Moje serce umarło wraz z nią. Zacząłem płakać jeszcze bardziej i wziąłem lodowatą twarz do dłoni i pocałowałem ją. Chociaż ona nie żyła, pocałunek był ciepły. Wziąłem jej rękę w dłoń. Nagle poczułem...
/ Ta dam!!! Wiem że straszne zakończenie. Popłakałyście się? Ale to jeszcze nie koniec. Może będzie Happy end? Jeszcze będzie następny rozdział. Nie bójcie sie :D

niedziela, 6 października 2013

Dark Love - rozdział 19

HRano obudziłam się znowu na czyimś grzbiecie. Tym razem był to czarny jeleń. Zac siedział tuż za mną i pilnował abym nie spadła. Gdy dotknęłam go, on spojrzał na mnie i się uśmiechnął.
- Księżniczka sie obudziła.- powiedział.
- Czemu mnie nie obudziliście?- spytałam.
- Tak słodko śpisz.- powiedział Zac prawie nie wybuchając śmiechem.
- Ej!- krzyknęłam, ale też sie zaśmialam.
Podniosłam się do pozycji siedzącej i usiadłam naprzeciw Zac'a. Zatrzymał jelenia i sie zaśmiał.
- Nic nie widzę przez ciebie.- powiedział.
Odwróciłam się do niego plecami.
- Lepiej?- spytałam ironicznie. Poczułam jak Zac przyciąga mnie do siebie. Położył moją głowę na kolanach.
- Lepiej.- powiedział uśmiechnięty. 
- A tak w ogóle, gdzie jesteśmy?- spytałam widząc tylko korony drzew.
- Niedługo będziemy w Dolinie Śmierci. Tam się spotykamy z watahą Max'a.- powiedział i momentalnie uśmiech znikl mu z twarzy. Dźgnęłam go palcem w brzuch.
- Ej, uśmiechnij się...- powiedziałam zasmucona. Zac wyszczerzył zęby, a ja wybuchnęłam śmiechem. Nagle poczułam dziwne uczucie. Takie... Niezwykle. Przyjemne. W głowie miałam tylko obrazy Zac'a. Nie... Nie mogę sie w nim zakochać! Nagle podjechał do nas Niall na białym jeleniu.
- Co tak gruchacie?- spytał, za co został strącony z jelenia przez Zac'a. Chwilę później znowu był przy nas. Nagle zapadła cisza. Wszystkie zwierzęta się zatrzymały. Usiadłam i zobaczyłam stado wilków. Na przodzie stał wielki, czarny wilk.
- Gdzie Max?- szepnęłam.
- Jak to gdzie. Na przodzie. Wilki zmieniają futro i ubarwienie.- powiedział Zac cicho.


Zeszłam z jelenia i podeszłam do czarnego wilka. Spojrzałam mu w oczy. 
- Max.- powiedziałam i się uśmiechnęłam.
- Tak.- powiedział, a jego oczy wypełniły sie łzami. 
- Ej... Wygramy tę wojnę. Obiecuję.- powiedziałam głaszcząc go po głowie.
Nie jestem pewna, czy wilki umieją się uśmiechać, ale jestem pewna że Max sie uśmiechał.
- Idziemy?- spytał Zac podchodząc do nas. Kiwnęlam głową. Nagle zwierzęta sie zatrzymały.
- O co chodzi?- spytałam. Zac podszedł do największego jelenia i wrócił do nas. Zwierzęta sie boją. Nie wejdą do Doliny Śmierci za nic. Nawet jeśli chodzi o historyczną wojnę.- powiedział załamany.
- No nic. Joseph, Michael, chodźcie. Weźcie ich na siebie. Ja wezmę Nicole.- powiedział Max i dwa inne wilki wzięły Zac'a i Niall'a na grzbiety. 
Wsiadłam na max'a i ruszyliśmy. Szliśmy bardzo długo, gdy się zatrzymaliśmy nad skarpą. Na dole ciągnęło się wielkie pole.
- Pole bitwy.- powiedział Max i dopiero teraz zauważyłam, że sie ściemnia.
Poszliśmy do głębokiej jaskini i zasnęliśmy wyjście wielkim kamieniem.
Rozpaliliśmy ognisko i zjedliśmy posiłek.
- To już jutro.- powiedział Zac, a niektóre wilki zaczęły jęczec. Wtuliłam się w futro Max'a.
- Ja tego nie zrobię.- powiedziałam cicho, ale na tyle głośno, że wszyscy obrócili twarze i pyski w moją stronę.
- Nie bój się.- mruknął Max, a ja bardziej sie w niego wtuliłam. Był ciepły jak kaloryfer. Zamknęłam oczy i momentalnie zasnęłam. /UWAGA!!! Za 2 rozdziały koniec!!! Chyba że połącze 2 w jednym. Jak chcecie :D