Dark Love- rozdział 1
~~~~~~~~~~~~~~~~
Roxy była moją 'mamą' jak i najlepszą przyjaciółką. Dogadywałyśmy się świetnie. Nie kazała mi iść do szkoły, aż po dzień dzisiaj.
- Czemu?! Pamiętasz co moja mama napisała?! Że mam być w ukryciu, póki się nie nauczę panować nad sobą!!!- wrzeszczałam na nią, ale ona była nie ugięta.
- Nicole! Masz już 17 lat i nie nauczysz się panować nad sobą, jak będziesz w ukryciu!!! Musisz poznać ludzi. Dobrze? Pani dyrektor to moja najlepsza przyjaciółka, więc nie będziesz obciążana w szkole...- powiedziała coraz spokojniejszym tonem. Burknęłam.
- Jutro twój pierwszy dzień w szkole. Pochodzisz tam miesiąc i wakacje! Nie przemęczysz się.- powiedziała ironicznym tonem.
- Dobra... Idę się przejść.- powiedziałam, wzięłam torbę do ręki i wyszłam. Nałożyłam słuchawki na uszy i poszłam na spacer. Szłam ulicami Londynu i patrzyłam na wszystkich ludzi mnie otaczających. Dzieci bawiące się w berka, zakochane pary, ludzie spóźniający się do pracy... Chciałabym być normalnym człowiekiem. Normalną, przeciętną nastolatką mającą przyjaciół i normalne życie...
Nagle wpadłam na jakiegoś chłopaka, któremu wytrąciłam niechcący książki.
- Przepraszam...- powiedziałam i zaczęłam zbierać mu książki.
- Ja to wezmę.- powiedział chłopak i zabrał ode mnie książki. Spojrzałam na niego. Wysoki, niebieskooki brunet z czapką nasuniętą na głowę.
- Mam na imię Louis.- powiedział.
- Nicole.- odpowiedziałam, a on włożył książki do plecaka.
- Masz ochotę się przejść?- spytał, a ja kiwnęłam głową. Louis mnie pytał o mnóstwo rzeczy. M.in. do której szkoły i klasy chodzę. Okazało się, że jutro mam pierwszy dzień w klasie, do której chodzi Louis.
- Wow, to fajnie, że znam już jedną osobę w nowej klasie.- powiedziałam i spojrzałam na zegarek. O, nie. Nie było mnie w domu od trzech godzin...
- Lou, ja już muszę iść do domu...- wyjąkałam.
- Odprowadzę cię.- powiedział.
- Dzięki.- powiedziałam i ruszyliśmy w stronę mojego domu. Rozmawialiśmy przez całą drogę. Louis to zabawny chłopak. Nagle zauważyłam, że stoimy przed moim domem.
- To już tu. To.... pa.- powiedziałam i poszłam w kierunku drzwi.
- Zaczekaj!- krzyknął za mną.
- Mogę wziąć twój numer?- spytał i się uśmiechnęłam. Dałam mu karteczkę z moim numerem i ostatni raz się do niego uśmiechnęłam.
- To pa.- powiedział i odszedł. Weszłam do domu rozpromieniona. Zdjęłam torbę i poczułam wspaniały zapach tortu czekoladowego. Poszłam do kuchni i ujrzałam Roxy krojącą tort czekoladowy.
- A to z jakiej okazji?- spytałam i wzięłam od niej talerz z kawałkiem tortu.
- Pomyślałam, że zrobię twój ulubiony tort, to jakoś ciebie przekonam do tej szkoły.- powiedziała.
- Nie musiałaś.- powiedziałam rozmarzona o nowo poznanym chłopaku.
- A więc. Jak ma na imię?- spytała nagle, a ja wytrzeszczyłam oczy.
- Co? Jak to? Jaki on? Nikogo nie spotkałam. Pfff... Byłam na normalnym spacerze...- zaczęłam nawijać jak nakręcona.
- Widzisz? Nie umiesz kłamać. Jak. ma. na. imię.- powiedziała i spojrzała na mnie.
- Louis.- powiedziałam.
- Wiedziałam, że chodzi o chłopaka!- krzyknęła i wybuchnęłam śmiechem. Zjadłyśmy razem tort i poszłam na górę wziąć prysznic. Po umyciu się przebrałam się w pidżamę i wlazłam pod ciepłą kołdrę. Nagle dostałam SMS-a.
" Zgadnij kto to? "
Oj, Louis... Po chwili odpisałam.
" No nie wiem... Daj mi jakieś podpowiedzi."
" Mega przystojny, zabawny, wesoły, miły... Mam dalej wymieniać, czy już wiesz? ;D"-przeczytałam.
" Hmmm... Jeszcze bardzo skromny... Louis!"
" Hahah, zgadłaś!"
Pisaliśmy bardzo długo, aż poczułam się zmęczona.
" Idę spać. Jutro pierwszy dzień w nowej szkole, więc muszę się wyspać. Pa :)"- napisałam i położyłam telefon na szafce nocnej. Nie mogę się doczekać jutra. To będzie wspaniały dzień.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mamy 1 rozdział! Piszcie co o nim myślicie. Będę dodawać rozdziały codziennie lub co 2dni, chyba że wyjadę. Kocham was!
~ Wika
super czekam na nexta
OdpowiedzUsuńPostaram się dodać dzisiaj ;)
Usuńsuper :D
OdpowiedzUsuń